Wszystko zaczęło się latem 2012 roku. Wtedy to razem z Baczyną postanowiliśmy, że musimy gdzieś pojechać. Dosyć szybko obraliśmy kierunek Rumunia.
Okres zimowy złożył się na dwa etapy wstępnym przygotowaniu motocykli a następnie krótki sen zimowy, z którego wybudziliśmy się w okolicach marca.
Pierwsza postała lista potrzebnych gratów (która występowała następująco)
Później wzięliśmy się za mapę. Pierwszy plan zakładał skok przez Czechy do Rumunii. Chwile później uzgodniliśmy, że jedziemy przez Słowację i Węgry. A jeśli starczy czasu to przed Ukrainą kulniemy się do Mołdawii.
Start ustaliliśmy na 8 lipca. Baczyna rozpoczyna ze zlotu "Motoparty nad Piławą" a ja bezpośrednio z pracy. Miejsce spotkania podwórko Baczyny. Tam rozdzielamy "majątek" na poszczególne motocykle i po jakiś dwóch godzinach wyruszamy w trasę...
C.D.N.